Zazdrość. Jest to jedna z tych cech, która w moim życiu odnosi się przede wszystkim do tz. zazdrości w miłości. Przymiot ten został mi wszczepiony wraz z syndromem "jedynaka". Jako dziecko byłam zazdrosna o chrześników rodziców, a obecnie o zbyt poufałą "nową" koleżankę czy poświęcanie sporej ilości czasu jakiemuś innemu zajęciu niż mnie. W pozostałych dziedzinach mojego życia zazdrosną nie bywam, lub bywam nadzwyczaj rzadko.
Dzisiejszy outfit jest realizacją powyższej cechy. Marynarka z emblematem żółtych róż, to mój ulubiony motyw na słoneczne dni.
Ps. Znajdzie się jakaś chętna na robienie mi zdjęć? ;) Samowyzwalacz to marność. Samowyzwalacz próbujący uchwycić całość - jeszcze większa marność ;).
Dzisiejszy outfit jest realizacją powyższej cechy. Marynarka z emblematem żółtych róż, to mój ulubiony motyw na słoneczne dni.
Ps. Znajdzie się jakaś chętna na robienie mi zdjęć? ;) Samowyzwalacz to marność. Samowyzwalacz próbujący uchwycić całość - jeszcze większa marność ;).
Marynarka: NO NAME, sh
Spodenki: Magnet, kupione w sklepie Sabat
Bootki "coffee shoes": Tchibo
Pióra: Orzeł królewski, znalezione na spacerze :)
oh! marynarka jest przecudowna ^ ^
OdpowiedzUsuńbtw. zazdrość często dobra rzecz o!
xxx
love
http://rigidgoddess.blogspot.com/