niedziela, 18 lipca 2010

Żółte róże.

Zazdrość. Jest to jedna z tych cech, która w moim życiu odnosi się przede wszystkim do tz. zazdrości w miłości. Przymiot ten został mi wszczepiony wraz z syndromem "jedynaka". Jako dziecko byłam zazdrosna o chrześników rodziców, a obecnie o zbyt poufałą "nową" koleżankę czy poświęcanie sporej ilości czasu jakiemuś innemu zajęciu niż mnie. W pozostałych dziedzinach mojego życia zazdrosną nie bywam, lub bywam nadzwyczaj rzadko.
Dzisiejszy outfit jest realizacją powyższej cechy. Marynarka z emblematem żółtych róż, to mój ulubiony motyw na słoneczne dni.

Ps. Znajdzie się jakaś chętna na robienie mi zdjęć? ;) Samowyzwalacz to marność. Samowyzwalacz próbujący uchwycić całość - jeszcze większa marność ;).

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic
Marynarka: NO NAME, sh
Spodenki: Magnet, kupione w sklepie Sabat
Bootki "coffee shoes": Tchibo
Pióra: Orzeł królewski, znalezione na spacerze :)



1 komentarz:

  1. oh! marynarka jest przecudowna ^ ^
    btw. zazdrość często dobra rzecz o!
    xxx
    love

    http://rigidgoddess.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń